Jeśli chodzi o całą lalkę to oceniam ją jako dość udaną. Dlaczego napisałam dość ? Uważam że całokształt lalki oszpeca trochę fryzura mam na myśli te włosy nad koroną. Kiedy zobaczyłam Lizzie w odcinku spodziewałam się że będzie ją ciężko odtworzyć na lalce i się tego trochę bałam i słusznie ponieważ niestety nie udało się moim zdaniem to ułożenie włosów. Mówiąc dalej...trochę zawiodłam się na jej kołnierzu...dla mnie totalne dno a mówię między innymi o tym że jest z plastiku. Wiecie w swojej szafie uwierzcie mi mam większość ubrań może ktoś by powiedział dziwnych trochę mam kostiumowych, sukienki z malutkimi kołnierzami od tyłu ale żaden mój kołnierz choćby nawet kostiumowy nie jest tak beznadziejny jak ten.
Zbliżenie twarzy...najbardziej urzekły mnie te małe białe serduszka na czarnych źrenicach. To już pomysł Mattela bo w odcinku Lizzie nie ma takich oczu ;) Jeśli chodzi o to duże czerwone serduszko to widać jakby po prostu został wysypany brokat i to wszystko. Choć technika jest prosta to nie sugeruję że będzie to źle wyglądać.
Torebeczka Lizzie...no nie wyobrażam sobie że miałaby być w innym kształcie niż serduszko. Tutaj się bardziej postarali tymi wypukłymi wzorkami, lepsze takie niż zwykłe serduszko bez niczego. Złota rączka jest zwykła i nie ma żadnych poszczególnych elementów, na które powinnam zwrócić uwagę.
No i zostało ostatnie zdjęcie...czyli buty i rajstopki. Jeśli chodzi o jej czerwone buciki to nawet nawet mi się podobają a zwłaszcza te wzorki na nich pasują do torebki. A na rajstopkach się zawiodłam na prawdę. Muszę dobrze wytężyć wzrok aby zobaczyć te serduszka. Może to też i trochę wina bijącego światła od prawej strony.
Co myślicie o tych zbliżeniach lalki Lizzie ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz